#chomik syryjski #nowotwór #guz #czerniak #melonoma #operacja
Kluska trafiła do nas, gdy miała 7 miesięcy. Koło ogonka właściciele wyczuli guzka. Ponieważ był schowany pod futerkiem, nie było pewności, kiedy dokładnie się pojawił i jak szybko urósł. Zmiana nie podobała mi się od początku, ponieważ była twarda, mocno wczepiona w otaczające tkanki.
Chomiczka została delikatnie znieczulona wziewnie, abyśmy mogli wykonać dodatkowe badania. Chciałam upewnić się, czy guz nie nacieka na część ogonową kręgosłupa, bądź kości miednicy. Wykonałam również zdjęcia RTG płuc, aby sprawdzić, czy nie widać przerzutów nowotworowych.
Badania wyszły dobrze – to znaczy nie stwierdziłam nacieku na kości, ani przerzutów w płucach. Guz znajdował się już jednak bardzo blisko kręgów ogonowych, dlatego trzeba było działać szybko.
Chomiczka przeszła u nas zabieg usunięcia guza. Wycięliśmy go w całości, wraz z maksymalnym marginesem, jaki umożliwiała nam taka, a nie inna lokalizacja nowotworu. Właścicielka zdecydowała się na badanie histopatologiczne usuniętej zmiany.
Po tygodniu od operacji chomiczka przyszła na wizytę kontrolną. Rana pięknie się zagoiła, mimo starań Kluski, aby zdjąć sobie szwy na własną rękę (po co kłopotać taką drobnostką swojego lekarza??). Nigdy nie ufamy jednak chomikom i zakładamy dwa piętra szwów skórnych (drugie schowane śródskórnie), tak, aby ich zjadanie nie było zbyt proste ;) Tak więc i tym razem mimo wysiłków małego stworka mieliśmy jeszcze co ściągać. Okropnie się na nas Kluska wtedy nakrzyczała, widać było, że jest bardzo oburzona faktem, że ruszamy jej pupkę. Jednak smakołyk na zgodę zdziałał cuda i postanowiła nam jednak wybaczyć :)
Wynik badania histopatologicznego, który przyszedł jakiś czas później do lecznicy, nie był niestety najlepszy. Usuniętym guzem okazał się być czerniak, o średnim stopniu złośliwości. Potwierdziło to niestety moje podejrzenia. Już po ogoleniu sierści przed operacją, ukazała się czarna skóra nad guzem. Guz po usunięciu również w środku był cały czarny. Nie każdy czerniak musi być czarny, jednak taki kolor guza, gdy już występuje, nie wróży zazwyczaj niczego dobrego.
Czerniak jest nowotworem najczęściej złośliwym, wywodzącym się z komórek wytwarzających pigment (melaninę) – melanocytów. Są to komórki zlokalizowane w warstwie podstawnej naskórka, w oku, mieszkach włosowych, a także w uchu wewnętrznym, ośrodkowym układzie nerwowym. Melanocyty, pod wpływem czynników środowiskowych czy chemicznych mogą przekształcić się w komórki rakowe. Także czynniki genetyczne mogą zwiększać ryzyko zachorowania na czerniaka. Co ciekawe, o ile u ludzi narażenie na promieniowanie UV zwiększa ryzyko pojawienia się tego nowotworu, to chomiki są odporne na tę drogę powstawania czerniaków2 .
Zazwyczaj są to guzy o wysokim stopniu złośliwości, dające liczne przerzuty (do wątroby, płuc, mózgu, serca, kości). Są też stosunkowo mało wrażliwe na dostępne terapie. Leczeniem z wyboru pozostaje chirurgia. Rokowanie zależy od tego, jak złośliwy był dany czerniak i jak szybko został usunięty.
Czerniaki u chomików nie występują często1, ale trzeba liczyć się z możliwością ich pojawienia się. Należy wówczas reagować szybko. Obserwacja takiego guza nie przyniesie nic dobrego. Jeśli tylko istnieje możliwość chirurgicznej interwencji, należy podjąć się jej jak najszybciej.
Nasza pacjentka Kluska jest już miesiąc po operacji. Nie obserwujemy wznowy guza, a chomiczka czuje się świetnie. Cytując jej właścicielkę „zyskała drugie życie”. Bardzo się cieszymy i liczymy na to, że nie pojawią się nigdy przerzuty. Oby żyła jeszcze długo, zdrowo i szczęśliwie!