Kluska poznałam 1,5 roku temu. Przyjechał do przychodni OAZA na wizytę z powodu ciężkiego oddechu. Z powodu trudności z oddychaniem właściciele zastanawiali się nad eutanazją, gdyby nie dało się już mu pomóc. W momencie swojej pierwszej wizyty u nas Klusek miał skończone 6 lat życia, był więc króliczkiem wkraczającym w wiek starszy.
Klusek trafił do swoich właścicieli, gdy miał około roku. Już wtedy był pacjentem stomatologicznym. Gdy miał trochę ponad 2 lata przeszedł w innej lecznicy operację usunięcia siekaczy. Gdy przekroczył 5 rok życia zaczął chrapliwie oddychać, później pojawiło się kichanie. Z czasem, mimo różnych antybiotykoterapii jego stan się pogarszał. Oddech stawał się coraz bardziej świszczący, króliczek kichał więcej i mocniej.
Tak jak zawsze w takich sytuacjach najpierw skupiliśmy się na diagnostyce. Na zdjęciach RTG widoczne było fragmenty korzeni siekaczy. U króliczka stwierdziliśmy dodatkowo zaawansowaną chorobę stomatologiczną i przebudowę kości żuchwy. To wszystko stanowiło problem, jednak największym były obecne w zębodole fragmenty siekaczy. Generowały one lokalny stan zapalny, który przeniósł się na sąsiednie tkanki i zatoki.


Podjęliśmy wraz z właścicielami decyzję o operacji. Trudnej ze względu ma lokalizację fragmentów korzeni, wiek króliczka oraz trudności z oddychaniem – ale koniecznej w tej sytuacji.
OPIS OPERACJI:
Klusek został znieczulony. Do fragmentów korzeni dostałam się poprzez dostęp boczny, wykonując otwory w kości siekaczowej – obustronnie. Usunięcie odłamów korzeni nie było łatwe – były one bowiem przebudowane zapalnie i wrośnięte w otaczające je kości. Odpreparowane został przy użyciu turbiny stomatologicznej. Operacja zakończyła się pełnym sukcesem.




Klusek po pierwszej operacji poczuł się lepiej, jednak nadal kichał i miał katar. Objawy ustąpiły tylko częściowo, nie uwalniając króliczka w wystarczającym stopniu od problemów z oddychaniem. Widzieliśmy już, ze samo usuniecie fragmentów korzeni nie rozwiązało do końca problemu. Musieliśmy jeszcze zając się zatokami – które wtórnie do pierwotnego problemu stomatologicznego objęte były silnym stanem zapalnym z zalegająca w ich świetle wydzieliną.
OPERACJA NR 2
2 miesiące po pierwszej operacji Klusek poddany został kolejnemu zabiegowi – trepanacji zatok metodą otwartą. Obustronnie nawiercone zostały otwory w kości nosowej, tak aby uzyskać dostęp do zatok nosowych i szczękowych. Wszelkie martwe tkanki, ropa i śluz zostały z zatok usunięte. Po operacji Klusek pozostał w naszym szpitalu jeszcze przez 2 tygodnie, gdzie codziennie przechodził zabiegi płukania i czyszczenia zatok. Tak działając otrzymaliśmy kilkaset razy silniejsze miejscowe działanie antybiotyku niż w przypadku, gdyby podawany był ogólnie.
Te operacje są ciężkie, opieka pooperacyjna również. Klusek miał w czasie trwania leczenia kryzysy, chwilowo mieszkał również u mnie w domu. Nie ma jednak nic milszego jak patrzeć, gdy zwierzę powoli wraca do zdrowia, a z każdym dniem oddech staje się lepszy, pełniejszy, spokojniejszy. Wtedy wiemy, że było warto.

Po dwóch tygodniach Klusek wrócił do swojego domu.

Klusek w czasie wizyty kontrolnej rok po drugiej operacji. Patrząc na jego pyszczek nikt by się nawet nie domyślił jakie leczenie ma za sobą.