Uszkodzenie ogonka u koszatniczki jest jednym z problemów z jakim zgłaszają się zatroskani właściciele tych ślicznych zwierzątek do lekarza weterynarii. Niekiedy uszkodzenie jest wynikiem chwycenia malucha za ogon, innym razem opiekun zastaje już zwierzątko w takim stanie i nie wie jak do tego doszło. Niezależnie od przyczyny, obraz końcowy wygląda smutno. Kosiak nie ma skóry na mniejszym lub większym fragmencie ogona, widzimy mięśnie osłaniające kręgi ogonowe lub wręcz wystające fragmenty kostne nie osłonięte niczym.


I CO W TEJ SYTUACJI?
W przyrodzie w takich przypadkach organizm włącza mechanizmy obronne – fragment ogonka bez skóry nie może nadal funkcjonować, dlatego dochodzi do jego obsychania a następnie odpadnięcia. Niestety nie zawsze wszystko się dobrze kończy. W odsłonięty fragment ogona może wdać się zakażenie, które może skończyć się nawet śmiercią zwierzątka. Jeżeli zależy nam na zdrowiu malucha, należy w takiej sytuacji udać się z nim do lekarza weterynarii specjalizującego się w leczeniu tego typu zwierząt i przeprowadzić zabieg.
NA CZYM POLEGA OPERACJA?
Przeprowadzamy zabieg amputacji uszkodzonej części ogonka. Znieczulamy maluszka przy pomocy narkozy wziewnej. Odpreparowujemy fragment skóry powyżej miejsca uszkodzenie, obcinamy uszkodzoną część ogona a następnie naciągamy skórę na końcówkę ogonka i zaszywamy ją. Jeszcze kilka dni antybiotyku i maluch może zapomnieć o przykrej przygodzie. Skóra zrasta się i ładnie otacza końcówkę ogona. Pamiątką po tym wydarzeniu będzie to, że ogonek będzie krótszy, nie będzie też miał swojej charakterystycznej kitki na końcu. Koszatniczkom w niczym to jednak nie przeszkadza.


Nie zawsze tak duża część ogona ulega uszkodzeniu. Czasem jest to tylko końcówka, tak jak w tym przypadku:

Każdy taki ogonek wymaga jednak zbadania i w razie potrzeby chirurgicznego opracowania.