Prawidłowe żywienie królików

Opublikowano:

autor:

Lek. Wet. Lidia Lewandowska

Króliki cieszą się z roku na rok coraz większą popularnością w naszym kraju. Niestety mało jest fachowej literatury odnośnie tego gatunku zwierząt i jest to prawdopodobnie przyczyną  błędów popełnianych w opiece nad nimi. W tym artykule postaram się rozprawić z mitami dotyczącym żywienia królików.

W naszej lecznicy królik jest bardzo częstym pacjentem, gdyż specjalizujemy się w ich leczeniu.  Trafia więc do nas mnóstwo młodych króliczków, zaraz po tym, jak właściciele kupią je w sklepie zoologicznym. Zaczynamy zawsze od długiego wykładu na temat żywienia, gdyż prawie nikt nie wie, co tak naprawdę powinien jeść królik. Ciekawa jestem, ilu z Państwa będzie zaskoczonych, po przeczytaniu tego tekstu. Myślę, że wielu.

Najczęściej właścicielom króliczków w Polsce wmawia się, że mają one jeść mieszanki z kolorowych pudełek, kolby, dropsy, pogryzając to wszystko jabłuszkiem i marchewką. Do tego powinny dostawać siano. W ten sposób żywionych jest prawie 90% dorosłych królików, które trafiają do nas po raz pierwszy. Myślę, że mogę tą statystykę uogólnić na całą Polskę, gdyż z setek maili, które dostałam od właścicieli uszatków, jasno wynika, że błąd ten popełniany jest nagminnie.

Cóż zatem powinien naprawdę jeść Państwa podopieczny? Odpowiedź jest bardzo prosta – to samo, co jego krewniacy w przyrodzie. Króliki są ścisłymi roślinożercami. Wiele godzin dziennie spędzają „pasąc się” na łące. Karma, którą jedzą – trawa, zioła, warzywa, gałązki, liście, kora drzew – jest pokarmem niskokalorycznym, dlatego muszą zjadać ją w naprawdę dużych ilościach, aby zaspokoić potrzeby organizmu. Aby sprostać temu zadaniu, natura wyposażyła króliki we wspaniałe zęby (6 siekaczy i 22 zęby policzkowe), które rosną przez całe życie. Królik, przeżuwając długimi godzinami pokarm, regularnie je ściera. Jest to doskonale wymyślony mechanizm, który łatwo jednak zepsuć niewłaściwym żywieniem.

Drugą cechą karmy, którą w naturze jedzą króliki jest to, że jest to pasza wysokowłóknista. Włókno pełni bardzo ważną rolę w przewodzie pokarmowym królika. Nie będę w tym miejscu rozpisywać się nad specyfiką funkcjonowania przewodu pokarmowego tego gatunku, muszą mi jednak Państwo wierzyć, że pokarm inaczej jest tu „traktowany” niż u zwierząt mięsożernych (np. psa czy kota). Jelita u królika to wielka fabryka wypełniona miliardami bakterii, które powodują, że niestrawne dla mięsożerców części roślin staną się dla królika jak najbardziej przyswajalne. Włókno jest głównym źródłem energii dla bakterii bytujących w jelitach królika. Powoduje ono także szybkie przemieszczanie się treści pokarmowej wzdłuż jelit (chroniąc królika przed zatkaniem treścią pokarmową czy włosem) i ułatwia właściwe nawodnienie treści pokarmowej.

Króliki powinny jeść pokarm niskokaloryczny, wysokowłóknikowy i zjadać go w dużych ilościach, aby zapewnić sobie dostateczną ilość składników odżywczych, a przy okazji prawidłowo ścierać zęby.

Przyjrzyjmy się więc teraz składom mieszanek dla królików, które możemy kupić w sklepie. Jeżeli przeczytają Państwo etykietki, okaże się, że spora część z nich są to karmy wysokokaloryczne, wysokotłuszczowe, wysokobiałkowe i niskowłóknikowe. Dlaczego tak się dzieje? Czy twórcy tych produktów nie mieli pojęcia o królikach? Nie – po prostu mieszanki te nie zostały stworzone z myślą o króliczkach domowych. Karmione nimi są króliki na fermach, które służą „innym celom”. Mają one albo szybko urosnąć i zostać przeznaczone na mięso, albo być królikami rozrodowymi i w kółko rodzić młode, mogą też być to angory, od których oczekuje się pięknego włosa.

Cechą wspólną tych trzech grup produkcyjnych jest to, że w krótkim czasie od ich organizmów oczekuje się wielkiego wysiłku. Stąd też taka karma (wysokokaloryczna, wysokotłuszczowa, wysokobiałkowa) , dostosowana do zadań, jakie się przed tymi królikami stawia. Nie muszę chyba dodawać, że zwierzątka te nie żyją długo, nie zdążą się więc rozwinąć u nich skutki ujemne żywienia takim pokarmem.

Co się będzie działo z króliczkiem miniaturowym żywionym w ten sposób? Otóż konsekwencją karmienia królików żywnością typu „fast food” (mieszankami, kolbami, dropsami) jest otyłość, nieprawidłowe ścieranie zębów (czego następstwem jest przerost korzeni i powstawanie ropni okołowierzchołkowych), choroby kręgosłupa, zaburzenia pracy jelit, „brudna pupa” – czyli stale oblepiona kałem okolica odbytu, zatkania przewodu pokarmowego, kamienie w pęcherzu moczowym, choroby serca, wątroby i nerek – to tylko tyle, żeby wymienić najważniejsze. Królik po zjedzeniu nawet niewielkiej ilości tego typu pokarmu czuje się nasycony i nie widzi potrzeby „przerobienia” góry siana, którą umieszczą mu Państwo w klatce. Trochę poskubie, a na resztę nasika lub zrobi sobie na nim spanie. Trudno zmobilizować najedzonego królika, aby jadł siano. I tu zaczynają się poważne problemy. Nie dajmy się nabrać na marketingowe chwyty typu „to jest to, czego twój króliczek potrzebuje najbardziej” i od początku karmmy króliczka zdrowymi pokarmami.

Jak zatem dokładnie ma wyglądać dieta królika? Podstawy są takie same, występują jednak pewne różnice związane z wiekiem zwierzątka.

MŁODE KRÓLIKI ( w wieku od 8 tygodni do 8 miesięcy) potrzebują dużo kalorii, minerałów i białka, aby ich rozwój przebiegał prawidłowo. W diecie takiego młodego zwierzątka panować powinna zasada, że ma on mieć nieograniczony dostęp do granulatu i siana. Od 3 miesiąca życia należy jednak koniecznie zacząć uczyć królika jeść różnego rodzaju warzywa (w jaki sposób – opisałam dalej).

W tym miejscu wyjaśnię może, czym jest granulat. Są to wysuszone rośliny, sproszkowane i uformowane fabrycznie w różne kształty (walce, kółeczka). W zależności od tego, z jakich roślin pochodzą, granulaty różnią się kalorycznością, zawartością tłuszczu i białka (skład powinien być podany na opakowaniu). Najlepiej, aby granulat dla królików miał następujące proporcje: włókno – 18% lub więcej, białko – około 13-14%, tłuszcz – nie więcej niż 3%.

KRÓLICZE „NASTOLATKI ( w wieku od 8 miesięcy do 1 roku) – króliczki te cały czas rosną, proces ten nie jest jednak już tak gwałtowny jak na początku. Ważne jest, aby w tym okresie zacząć ograniczać granulat – pół filiżanki/dobę na 2,5 kg królika (czyli takiego baranka) lub 1/4 filiżanki/dobę na 1,8kg króliczka (czyli takiego ze stojącymi uszkami). Jeżeli tego nie zrobimy, może się okazać, że nasz króliczek przed ukończeniem pierwszego roku życia ma już nadwagę. Aby króliczek nie czuł się głodny, mniejszą ilość granulatu należy rekompensować zwiększoną ilością warzyw w diecie (które króliczek poznał i nauczył się jeść już w młodszym wieku). Dostęp do siana powinien być nadal nieograniczony.

W niewielkich ilościach można dodawać do diety różne przysmaki – owoce, rodzynki (jako nagrody, „pomoce naukowe” lub po prostu wyraz naszej miłości). Ważne, aby nie przesadzać z ilością – owoców można podawać 50g (około 2 łyżek stołowych/dobę) na 2.5 kg masy ciała królika.

KRÓLIKI DOROSŁE (w wieku od 1 – 6 lat) potrzeby kaloryczne są niższe niż w dwu poprzednich okresach, należy więc pilnować aby nie karmić królika karmami wysokokalorycznymi. Granulat powinien zostać jeszcze bardziej ograniczony (1/4 filiżanki na 2.5kg królika /dobę, 1/8 filiżanki dla 1.8 kg króliczka), ilość warzyw powinna za to zostać zwiększona do 2-3 szklanek/dobę (piszę tak, aby łatwiej było wyobrazić sobie o jakie objętości chodzi). Dostęp do siana tradycyjnie – bez ograniczeń. Owoce i dodatki – tak samo, jak w przypadku młodych królików. Podsumowując – dieta królika dorosłego składać się powinna głównie z siana i warzyw! Granulat powinien być tylko małym dodatkiem. Owoce, rodzynki – dozowanym przysmakiem.

Oczywiście tempo metabolizmu u królików (tak jak u innych zwierząt czy człowieka) jest cechą osobniczą, dlatego może okazać się, że królik karmiony według tego schematu staje się zbyt gruby, lub przeciwnie – chudnie. Jeżeli wykluczymy przyczyny chorobowe takiego stanu, należy dostosować dawkę żywieniową do danego zwierzęcia (odpowiednio zwiększając ją lub zmniejszając), tak, by waga ciała pozostawała stała.

STARSZE KRÓLIKI (> 6 roku życia) karmimy tak, aby utrzymywały stałą wagę ciała. Karmimy je więc dietą dla królików dorosłych, chyba że zaobserwujemy, że zaczynają na niej chudnąć. W takiej sytuacji należy zwiększyć ilość granulatu.

KILKA WAŻNYCH UWAG ODNOŚNIE WARZYW!

Nigdy nie należy nagle wprowadzać do diety dużej ilości nowego, nieznanego królikowi warzywa (tak jak zresztą żadnego nowego pokarmu). Wszelkie zmiany diety należy przeprowadzać bardzo spokojnie, bacznie obserwując, jak reaguje na nie królik, czy nie pojawia się luźna kupka. Najlepiej przez 3 dni podawać małą ilość danego warzywa (taką, aby mieściła się na 1 łyżce stołowej) i dopiero po tym czasie, gdy nie zauważymy żadnych niepokojących objawów, stopniowo zwiększać jego ilość. Nie należy też wprowadzać naraz kilku nowych warzyw. Trzeba to robić po kolei, najlepiej jedno na tydzień, aby przewód pokarmowy miał czas na oswojenie się z tymi nowościami. Trzeba także uważać na warzywa, które mogą powodować wzdęcia – np. kapustę, kalarepę, brokuły, kalafior, aby nie podawać ich w zbyt dużych ilościach

Aby zapewnić króliczkowi wszystkie niezbędne składniki pokarmowe, ważne jest, aby dostawał on co najmniej 3 różne rodzaje warzyw dziennie.

Warzywa (jak i owoce) przed podaniem należy dokładnie umyć i osuszyć.

OWOCE

Zawierają one wiele węglowodanów i to właśnie powoduje, że nie są one najlepszą karmą dla króliczków. Zbyt duże ilości owoców w diecie prowadzić mogą po pierwsze do otyłości, a po drugie do namnożenia się groźnych bakterii w jelitach, co może skończyć się śmiertelną biegunką. Dlatego nie zaleca się ich jako stałego składnika diety króliczej. Można je podawać, ale w małych ilościach, od czasu do czasu.

MIESZANKI ZBOŻOWO-ORZESZKOWO-PESTKOWE, KOLBY, DROPSY

Nie powinny być stosowane (choć króliki bardzo je lubią), gdyż są one sztucznym wymysłem człowieka, niezgodnym z tym, co królik je w naturze i jak funkcjonuje jego przewód pokarmowy. Skutkiem takiego żywienia jest wiele chorób, które wymieniłam powyżej. Podawać je można (jeżeli w ogóle) tylko w bardzo niewielkich ilościach.

„LUDZKIE” JEDZENIE

Nie wolno podawać królikom ciastek, czekolady, krakersów itp. „ludzkich” przysmaków. Może to doprowadzić do namnożenia się złych bakterii w przewodzie pokarmowym królika i pojawienia się śmiercionośnej biegunki.

DODATKI WITAMINOWE

Zdrowy królik, jedzący dietę, którą opisałam powyżej, nie potrzebuje żadnych dodatków mineralno-witaminowych. Jeżeli zdarzy się, że króliczek zachoruje, być może potrzebna będzie dodatkowa dawka jakiś witamin, zdecydować jednak powinien o tym lekarz weterynarii opiekujący się zwierzątkiem.

WODA

Obowiązkowo powinna być ona stale dostępna (w poidełku przymocowanym do ściany klatki lub w miseczce). Ważne jest, aby była często zmieniana, a poidełko/miseczka utrzymywane w czystości.

 

Autor: lek.wet.Lidia Lewandowska,

Specjalista Chorób Zwierząt Futerkowych, autorka licznych publikacji naukowych dotyczących chorób zwierząt egzotycznych, konsultantka książek naukowych z dziedziny medycyny weterynaryjnej, lekarz praktyk z prawie 20 letnim stażem pracy związanym z leczeniem zajęczaków i gryzoni, kierownik Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej dla Małych Ssaków – OAZA – Kraków

lek. wet. Lidia Lewandowska

Specjalista Chorób Zwierząt Futerkowych (od 2006r)
Lekarz z ponad 21 letnią praktyką dotyczącą leczenia zajęczaków (królików) i gryzoni
Wykładowca na sympozjach dla lekarzy weterynarii
Autorka licznych publikacji naukowych dotyczących chorób zwierząt egzotycznych
Konsultantka książek naukowych z dziedziny medycyny królików i gryzoni
Kierownik Specjalistycznej Przychodni Weterynaryjnej dla Małych Ssaków – OAZA

BIBLIOGRAFIA:

Facebook
Twitter
WhatsApp
Email

czytaj również:

Korzystając z naszej strony wyrażasz zgodę na używanie przez nas plików cookies (ciasteczek) w celach analizy ruchu.